W dniach 7 - 8 października 56 osób uczestniczyło w wyjeździe integracyjnym dedykowanym Wolontariuszom - Członkom Wodzisławskiego UTW. a więc : członkom zarządu i komisji rewizyjnej, dyżurnym, liderom klubów oraz aktywnym członkiniom Klubu Wolontariusza. Nieco wcześniej ( oficjalnie obchody Dnia Wolontariusz są w listopadzie) pojechaliśmy do Prudnika i Głuchołaz, nocowaliśmy w ośrodku wypoczynkowym w Pokrzywnej. Zwiedzaliśmy, spacerowali, odpoczywali .Pogoda dopisała,rozpadało się dopiero w czasie naszego powrotu.

Wszystkim Wolontariuszom dziękujemy za aktywność, na której opiera się funkcjonowanie  Wodzisławskiego UTW i życzymy zapału w działaniu dla innych.

 

Marcin Świątkiewicz – klawesyn

Orkiestra Arte dei Suonatori

Program

G.F. Telemann - Concerto polonais G-dur TWV 43:G7

J.S. Bach – Suita Orkiestrowa nr 3 D-dur BWV 1068

J.G. Goldberg – Koncert klawesynowy d-moll DürG 16

O programie:

Inspiracją do powstania programu są związki z Polską trzech wspaniałych kompozytorów epoki

baroku. Georg Philipp Telemann był w pierwszej połowie XVIII wieku bez wątpienia

kompozytorem najbardziej poważanym i popularnym. Nawet Johann Sebastian Bach nie

cieszył się taką renomą i był znany głównie w kręgach koneserów i melomanów. Z kolei Johann

Gottlieb Goldberg, który należy do kolejnej generacji twórców, był szczególnie ceniony jako

wirtuoz klawesynu. Ścieżki tych trzech indywidualności przecięły się zarówno w życiu

osobistym, jak i muzycznym.

Telemann pracując w młodości jako Kapelmistrz dworu Księcia Erdmanna II Promnitza

przebywał wielokrotnie w Pszczynie i Żarach, gdzie zetknął się z lokalną muzyką ludową. W

Concerto Polonoise, bez wątpienia, słychać inspiracje polską muzyką ludową, z której czerpał

motywy rytmiczne i melodyczne. Bach od 1736 roku posiadał tytuł nadwornego kompozytora

Elektora Saksonii i Króla Polski. Jego Suita Orkiestrowa nr 3 jest dzisiaj najczęściej

wykonywana z trąbkami, obojami i fagotem, ale jej pierwsza, oryginalna wersja

najprawdopodobniej przeznaczona była na orkiestrę smyczkową. Ostatni z prezentowanych

kompozytorów, Johann Gottlieb Goldberg, urodził się w Gdańsku, ale już jako dziesięciolatek

udał się w podróż do Lipska, gdzie pobierał nauki u Johanna Sebastiana oraz jego najstarszego

syna Wilhelma Friedmanna Bacha. Koncert klawesynowy d-moll to bezsprzecznie niezwykła

kompozycja. Jego rozbudowana forma czyni go jednym z najdłuższych koncertów swojej

epoki, ale nie powoduje to bynajmniej rozcieńczenia muzycznej treści. Napisany w stylu galant,

trafia do dzisiejszego słuchacza pełnymi energii i wirtuozerii częściami zewnętrznymi i

emocjonalnymi melodiami części środkowej.

Prowadzenie koncertu:     Regina Gowarzewska

20 słuchaczy WUTW odbyło tygodniową wycieczkę na Teneryfę. Lot trwał ok. 5godzin 20min.

Autokar przetransportował nas z lotniska do miuejscowości Puerto de la Cruz, w północnej- zielonej części wyspy.

Zakwaterowano nas w bardzo wygodnych, dobrze wyposażonych pokojach hotelu H 10. Mieliśmy do wyboru wyjątkowo bogatą ofertę posiłków. Korzystaliśmy z bardzo dobrego położenia hotelu przy promenadzie i plaży.

Cały czas towarzyszył nam odgłos oceanu. Można było brać kąpiel w oceanie albo kąpielisku na przeciw hotelu, gdzie było 8 basenów z wodą oceaniczną i pięknym zapleczem. Na terenie hotelu też mieliśmy 2 baseny i jacuzzi. Byliśmy na całodniowej wycieczce do Parku Narodowego Taide. Przejechaliśmy przez całą szerokość wyspy na jej południowe wybrzeże pokonując w 10 godzin 250km. Po drodze zatrzymując się na postoje przy platformach widokowych, mogliśmy podziwiać wulkan Taide, wulkaniczne ziemie, języki lawowe Gór Esperanza.

Na miejscu naszego pobytu tez nie można było się nudzić, bo miasto jest na prawdę atrakcyjne. Długa promenada stale tętniąca życiem, park botaniczny , park wodny z pokazami orek, fok. Cała grupa osób z tego wyjazdu fantastycznie się bawiła i korzystała z wszelkich atrakcji. Okazało się nawet,że można się doskonale z sobą bawić , nawet tańczyć bez muzyki.

Szkoda, że tydzień tak szybko minął i trzeba było wracać.

Opiekun grupy Ilona Miller

Suma punktów zdobytych w trwających zawodach o Puchar WUTW do dnia 25 08 2019r

Jan -  6 meczy 11p: 76/43
Bronia - 5 meczy 9p:  63/43
Elżbieta -  6 meczy 7p:  55/68
Piotr - 4 mecze 7p:  45/38
Jadwiga - 4 mecze 4p:  36/52
Mirosława - 3 mecze 4p:  27/24
Grażyna - 1 mecz 1p: 11/13
Wyniki podał lider Klubu Piotr

Najpiękniejsze plaże, lazurowa woda i nieszczęśliwa miłość księżnej Diany – taka reklama Sardynii, jak również ciekawość świata i żyłka podróżnika zachęciła grupę studentów, członków WUTW do skorzystania z oferty biura turystycznego „Hubtour”.

Do portu w Livorno we Włoszech dotarliśmy po kilkunastogodzinnej podróży autokarem. Noc spędziliśmy na promie, gdzie mogliśmy odespać uciążliwość długiej podróży w wygodnych kabinach. Rano, gotowi do nowych wyzwań, wysiedliśmy z promu w porcie Golfo Aranci, niedaleko miasta Olbi na Sardynii aby znowu przesiąść się do autokaru, który na kilka dni niemalże stał się naszym domem.

Już pierwszego dnia na wyspie zwiedziliśmy fortyfikacje miejskie miasta Alghero oraz katedrę Najświętszej Marii Panny, Bramę Żydowską, mieliśmy okazję zjeść pyszne włoskie lody. Największą atrakcją tego dnia była jednak przeprawa łodzią turystyczną w kierunku przylądka Caccia, gdzie zaplanowane było zwiedzanie ponoć malowniczej groty Neptuna, zespołu jaskiń u podnóża wysokiego klifu. Niestety, wysoka fala nie pozwoliła na bezpieczną realizację planu. Mogliśmy tylko z łodzi  podziwiać wybrzeża zatoki oraz piękne klify.
Czekała nas tego dnia jeszcze dość długa podróż przez środek wyspy z północy na południe do stolicy tego autonomicznego regionu, jakim jest Sardynia, aby zjeść obiadokolację, a następnie jeszcze prawie dwugodzinna podróż do miejsca naszego tygodniowego zakwaterowania na wschodnim wybrzeżu wyspy. Dotarliśmy tam o zmroku.
Na szczęście okazało się, że apartamenty na terenie ośrodka Babai Village Resort nie rozczarowały nas. Było wygodnie, przestronnie i czysto. Rano okazało się, że ośrodek jest pięknie położony, z widokiem (w pewnej odległości) na morze, posiada duży basen i liczne bungalowy otoczone zielenią, głównie oleandrów, opuncji i krzewów rozmarynu.
Kolejne dni spędziliśmy jeżdżąc wzdłuż i wszerz wyspy, zwiedzając ją.

Na południe od miasta Cagliari, kiedy zwiedzaliśmy pięknie położone  miasteczko Nora, gdzie z czasów kartagińsko-rzymskich zachowały się kolumny, szczątki świątyń, mozaiki oraz teatr rzymski, nagle nadciągnęła ulewa z gradem, która przerwała nasze zachwyty tym miejscem.

Następnie udaliśmy się do położonego na równinie Campidano miasta metropolitalngo, Cagliari, gdzie zwiedziliśmy stare miasto zwane Castello, Bastion San Remy, obejrzeliśmy romańską Katedrę, Pałac Gubernatora, wykuty w skale amfiteatr z II w n.e., kościół San Saturno z V w, przeszliśmy po Via Manno, głównej ulicy handlowej, zakupiliśmy pamiątki.

Następny dzień to podróż z ośrodka na południe do stolicy, następnie autostradą na północ wyspy do miasta Olbi, gdzie spacerując klimatycznymi uliczkami mogliśmy podziwiać, głównie zewnątrz, jego zabytki.

Popołudnie spędziliśmy w miasteczku Arbatax, gdzie z punktu widokowego Cala Moresca podziwialiśmy przepiękne porfirowe czerwone skały wystające z morza (Roccie Rossa di Arbatax). Tamże mogliśmy obserwować grupkę młodych mężczyzn grających w bule.

Kolejny dzień miał być dniem odpoczynku na terenie ośrodka. I niektórzy z wycieczkowiczów wybrali taką opcję. Pozostali skorzystali z oferty biura, które jako rekompensatę za niezrealizowany pierwszego dnia pobytu na wyspie punkt programu (zwiedzanie groty Neptuna) zorganizowało wycieczkę do Grotta di Su  Marmuri  w Ulassai. Zawieźli nas tam mniejszymi autokarami  włoscy kierowcy, bowiem droga była wąska, kręta i prowadziła wysoko, wysoko w górę. Wstrzymywaliśmy dech w piersiach podziwiając widoki, a czasami obawiając się o bezpieczeństwo. Jednak kierowcy wykazali się ogromnymi umiejętnościami jazdy w tamtejszych warunkach. Bezpiecznie dowiezieni na miejsce, mogliśmy podziwiać niepowtarzalny, fascynujący świat długiej na kilometr i wysokiej na 35 metrów jaskini, do której trzeba zejść po 200 schodach. Przemierzając dość wygodną ścieżką otoczoną małymi jeziorkami, zachwycaliśmy się urokliwymi formacjami skalnymi, majestatem stalagmitów i zdobnych nawisów, wychylającymi się z półek skalnych. A w godzinach popołudniowych wreszcie mogliśmy cieszyć się urokami naszego ośrodka i jego otoczeniem, zjeść zamówiony w miejscowej restauracji obiad, pospacerować po kolorowych kamieniach na plaży. Niestety, na kąpiel woda była  jeszcze zbyt zimna. I mogliśmy nieco odpocząć, bowiem następnego dnia czekały nas kolejne godziny w podróży.

Wycieczka do Su Nuraxi w Barumini niedaleko Cagliari pozwoliła nam zapoznać się z megalityczną kulturą nuragijską, tajemniczą prehistoryczną cywilizacją. Nuragi, czyli egalityczne budowle powstałe nawet 4 tysiące lat temu występują   jedynie na Sardynii, dlatego stały się jej symbolem.

Na liście naszej wycieczki było jeszcze drugie co do wielkości miasto na wyspie, Sassari. Odwiedziliśmy je w palmową niedzielę. Mogliśmy zaobserwować miejscowe zwyczaje związane z tym, tak ważnym dla chrześcijan, świętem, m.in. odwiedzając katedrę pod wezwaniem św. Mikołaja z Mirry. Przeszliśmy po urokliwej starówce i publicznych ogrodach.
Wszystkich uczestników wycieczki zachwyciło  jedno z najbardziej chyba urokliwych nadmorskich miasteczek  północnej Sardynii, Castelsardo. Stanowi ono prawdziwą mozaikę zabytkowych domków i kamieniczek w różnych odcieniach brązu, żółci i orchy, które wznoszą się wprost nad morskimi  falami, przyklejone do wulkanicznego wzgórza. Nad miasteczkiem góruje piękne zamczysko z XIII wieku Castello dei Doria, majolikowa wieża - dzwonnica pełniąca rolę latarni morskiej. Jest jeszcze wzniesiona w końcu XVI wieku na wysokim klifie w stylu gotyckim i renesansowym katedra pw. św. Antoniego  z barokowym wystrojem wnętrza. Na uliczkach miasteczka mogliśmy podziwiać piękną zieleń, ale też sardyńskie unikalne rzemiosło wikliniarskie.

Kwiecień jest miesiącem przed sezonem turystycznym, mogliśmy więc bez panującego latem tłoku podziwiać piękno tej włoskiej wyspy, gościnność mieszkańców, koloryt miast i miasteczek, niezwykły majestat tamtejszych gór. Piękno ich wynagrodziło nam kapryśną jeszcze o tej porze roku pogodę oraz godziny spędzone w autokarze (bowiem przemierzaliśmy dziennie duże odległości).
Suto nakarmieni wypocząć znowu mogliśmy podczas podróży promem, by pełni świeżych wrażeń szczęśliwie powrócić do swoich domów.

(Bożena Kowalczyk)

Dotychczasowe wyniki meczów rozegranych do dnia 18.08.2019 w Singlu o Puchar Wodzisławskiego UTW
JAN - 3 mecze :  6p. 39/17
BRONISŁAWA - 3mecze :  5p. 37/34
ELŻBIETA - 3 mecze : 5p. 37/35
MIROSŁAWA - 3 mecze :  4 p. 27/24
KRYSTYNA - 3mecze : 3p. 24/37
PIOTR - 1mecz : 2p. 13/ 10
JADWIGA - 2 mecze : 2p. 20/26
GRAŻYNA - 1 mecz : 1p. 11/13
Sędziował lider PIOTR

Petersburg – to okno, przez które Rosja patrzy na Europę.
Autor: Francesco Algarott
Członkowie WUTW pojechali na wycieczkę, żeby zobaczyć Wenecję Północy czyli Sankt Petersburg a dawniej Piotogród lub Leningrad – miasto w Rosji.
To była długa podróż przez Litwę-uprawne pola; nizinną i lesistą Łotwę, oraz pokrytą lasmi Estonię.
Dojazd od granicy do Sankt Petersburga to szeroka i dosyć dobra droga, skupiska drewnianych, często bardzo zdewastowanych zabudowań- wsi
rosyjskich oraz przydrożny pas drzew i krzewów- swoiste zielone ekrany, które jednak miały raczej chronić przed zbytnim ciekawskim okiem ludzkim. Wzdłuż drogi w bardzo dużych ilościach rosły "palmy rosyjskie"-czyli wszechobecny barszcz sosnowskiego.
Męczący dojazd do Rosji zrekompensowała Maria-przewodniczka po Petersburgu.

Zobaczyliśmy to co można by nazwać: Carski Przepych. Ciekawie opowiadała o wszystkich zwiedzanych miejscach. A były to między innymi :
Katedra pod wezwaniem św. Izaaka – przepiękna cerkiew, która została zbudowana według projektu architekta Monferranda, wnętrza katedry ozdobione kamieniami półszlachetnymi, rzeźbami, obrazami i mozaikami, wywierają niezapomniane wrażenie. Kolejnym punktem był symbol miasta Pomnik Piotra I „Jeździec Miedziany” - postawiony ku czci pamięci założyciela Petersburga na rozkaz Katarzyny Wielkiej.
Cerkiew Zbawiciela Na Krwi, powstała jako pomnik ku czci pamięci cara Aleksandra II, zamordowanego przez spiskowców w tym właśnie miejscu. Cerkiew jest zbudowana w stylu rosyjskich świątyń XVII wieku. Wewnątrz i na zewnątrz jest ozdobiona pięknymi mozaikami.
Twierdza Pietropawłowska – pierwsza budowla na terenie Petersburga, której dzień założenia jest uznawany za dzień powstania miasta, na terenie Twierdzy znajduje się pierwsza cerkiew petersburska - cerkiew pod wezwaniem Piotra i Pawła, w której znajduje się grobowiec carów rosyjskich. Cypel największej wyspy w mieście - wyspy Wasilewskiej, gdzie za czasów Piotra I mieścił się port morski.
Carskieg sioło, letnia rezydencja carska. Zwiedziliśmy piękny Pałac Katarzyny, budowanie którego rozpoczęto jeszcze za czasów Piotra I, wnętrza Pałacu, w tym słynną Komnatę Bursztynową, odtworzoną z okazji 300-lecia Petersburga.
Pojechaliśmy do Peterhofu, który z pewnością można nazwać najpiękniejszą letnią rezydencją carską. Piotr I, natchniony widokami Wersalu zbudował swój „mały Wersal” pod Petersburgiem – Park Dolny o powierzchni ponad 102 hektarów, położony nad Zatoką Fińską, zdobią przepiękne fontanny, kaskady, rzeźby, pałacyki.
Wybraliśmy się na nocną wycieczkę „Zwodzone mosty nad Newą”, podczas której zobaczyliśmy Petersburg nocą oraz wywierający ogromne wrażenie widok otwieranych mostów przez Newę. Słynny widok otwartego mostu Pałacowego z Twierdzą Piotropawłowską w tle jest jednym z symboli Petersburga.
Pałac Zimowy, w którym znajduje się Muzeum państwowe Ermitaż wraz z wystawą Impresjonistów – jeden z największych światowych zbiorów dzieł sztuki. Perły kolekcji Ermitażu – sale reprezentacyjne pałacu Zimowego, arcydzieła Leonardo da Vinci, Rafaela, Rembrandta, Rubensa.
Był też ciekawy rejs statkiem po Newie. W drodze powrotnej zwiedzanie RYGI- pięknej stolicy Łotwy .
Nasyceni wrażeniami odpoczywaliśmy w czasie długiej podróży, przez Litwę i całą Polskę z pólnocy na poludnie. Kierowcy autokaru bezpiecznie dowieźli nas do Wodzisławia.

Wrażenia z wycieczki opisała i zdjęciami udokumentowała Bronisława Krafczyk.

 3-dniowa wycieczka na Morawy, zorganizowana przez WUTW, odbyła się w dniach30.06 – 2.07 2019 r. Podczas wycieczki towarzyszyła nam świetna pani przewodnik.

W pierwszym dniu w miejscowości Lednice zwiedziliśmy urzekająco piękny neogotycki pałac rodu Liechtensteinów, który w roku 1996 został wpisany na listę skarbów światowego dziedzictwa UNESCO w ramach Lednicko-Valtickiego zespołu zabytków.Podziwialiśmy też pełne kwiatów ogrody pałacowe i park. W Valtice zwiedziliśmy kompleks pałacowy w stylu barokowym. Pałac był główną siedzibą tego słynnego,europejskiego rodu na terenie ziem czeskich. Na zakończenie  dnia, w miejscowości Petrov – Plze, zwiedziliśmy  najstarszy kompleks ponad 60 zabytkowych, niezwykłych, biało – błękitnych piwniczek winnych, wtopionych w zielone wzgórze. W jednej z tych piwniczek spędziliśmy bardzo miły wieczór – bawiliśmy się świetnie przy dźwiękach muzyki na żywo –akordeonie, konsumując pyszną kolację i degustując kilka wyśmienitych gatunków win.

W drugim dniu byliśmy na Słowacji w miasteczku Skalica – miejscu pełnym uroku i zabytków: Rotunda Św. Jerzego , skąd rozlegał przepiękny widok na okolicę,zobaczyliśmy unikalny układ rynku w kształcie trójkąta, poznaliśmy też popularne ciasto z tradycjami – TRDELNIK – ciasto grillowane, oraz kolejny gatunek, tym razem słowackiego wina.
Następny etap zwiedzania – powrót do Czech – Cejkowice, gdzie zwiedziliśmy fabrykę herbaty i przypraw  – „Ziołowy Raj”. Degustacja, prelekcja, zwiedzanie całego kompleksu fabryki i możliwość kupna – oprócz herbaty, kawy także różnych przyprawy i ziół.
 W Cejkowicach też zwiedziliśmy twierdzę z piwnicami Templariuszy z XIII wieku wraz z degustacją 6 gatunków win. Ogromne wrażenie na nas zrobiły olbrzymie, drewniane, pięknie rzeźbione beczki z winem (wszystkie pełne), z których największa mieściła 12 500 litrów wina !!!
Kolejny punkt wycieczki – uroczysta kolacja w pobliskiej restauracji Templariuszy z degustacją różnych gatunków win i przy dźwiękach muzyki. Dwuosobowy zespół bawił nas przez kilka godzin. Było wesoło, bardzo ciekawie i miło.

W trzecim dniu podziwialiśmy Morawski Kras. Tam zwiedziliśmy  Jaskinię Punkevni i Przepaść Macocha. Wrażenie niesamowite, polecamy, kto tam jeszcze nie był. Bardzo ciekawy i pełen wrażeń był spływ łódeczkami po podziemnej rzeczce Punkvi. Doznania nie do opisania – w podziemiach momentami panowały ciemności egipskie. Wyjechaliśmy pełni wrażeń i  niezapomnianych widoków.

Wycieczka była wspaniała i wielkie podziękowania należą się organizatorce tego wyjazdu – Edycie Mężyk, która zaplanowała i zrealizowała ją rewelacyjnie.
Swoje wrażenia spisała, uczestnicząca w wycieczce - Grażyna Sitko

Seniorzy WUTW w dniach 17.07.- 21.07. br wypoczywali w Ciechocinku, położonym na Kujawach – zwanym „ Perłą Polskich Uzdrowisk” . Zakwaterowani byliśmy w Sanatorium Uzdrowiskowym „Łączność”, usytuowanym pomiędzy Parkiem Tężniowym /40 ha / , a Parkiem Zdrojowym 19 ha /. Korzystaliśmy z licznych zabiegów, basenu solankowego oraz jacuzzi.

Ciechocinek przyciąga kuracjuszy walorami leczniczymi, malowniczym położeniem, szumem fontann, powagą tężni/ z dużą dawką jodu i ozonu/ oraz urokiem ukwieconych skwerów - dywany kwiatowe, kwitnący zegar kwiatowy.

Głównym atutem pobytu był XXIII Międzynarodowy Festiwal Piosenki i Kultury Romów, odbywający się pod hasłem „muzyka do tańca i do różańca”

Przez dwa dni na plenerowej scenie pod Tężniami słuchaliśmy artystów romskich na czele z Don Vasylem, piewcą kultury romskiej.

Zrelaksowani , rozśpiewani i szczęśliwi wróciliśmy do naszych domów, a w duszy wciąż słychać „ graj piękny Cyganie” lub „ na deptaku w Ciechocinku”. Lodzia